czwartek, 14 czerwca 2012

Czarna Dama



Ciemność nad światem skrzydła swe rozłożyła.
Ona nie jedenego człowieka zniszczyła.
Ona wszechwiedzą ogarnia te tępe stworzenia.
Ona wykorzystuje, depcze marzenia.

Kiedy swą najczarniejszą suknię zakłada,
Ucieka przed nią miłość, kłamstwo i zdrada.
Ucieka, niewiedza, tępota i głupstwo,
Zostawia za sobą czarnych nici mnóstwo.

Ona jest najmroczniejsza pośród dam wszystkich.
Gdzie się znajdzie zniszczeń dokonuje wielkich.
Niczym Śmierć czarne ciało, jak ogień twarz,
Wieniec z cierpień, jak koszmarny miraż.

Nadchodzi cicho, lecz każdy kroki słyszy.
Nikt nie jest od niej groźniejszy.
Zsyła ostrzeżenie, lecz nikt nie widzi
Takie jak morderstwo, co w wojnie błądzi.

To Ona z ludzi robi ofiary,
I Ona zsyła najgorsze kary.
Jej działań żadna siła nie zatrzyma.
Jej wilkości nic nie dotrzyma.

Ona najmroczniejszą z nieznanych żywiołów,
Przy niej bogowie nie warci swych modłów.
Bo ona zdziała, co sobie życzy.
Nie umknie ni ten, co prosi, ni ten co milczy.

Luty 2006

poniedziałek, 14 maja 2012

Tracąc Czas




Głuchość mego serca marnego, okalająca
Świat mój cały, w moim wnętrzu tkwiąca.
Myśli puste, głośne, jakże beznadziejne,
Wśród bólu wspomnień tak przesadnie hojne.

Łażą po głowie pytania o przyszłość,
Samotność i żalu syzyfowego wieczność.
Dusza głęboko płacze żelaznymi łzami,
Bo traci doczesne dobra budowane latami.

Nic na zawsze z nami zostać nie może.
To, co jaskrawe, nieraz w ciemnym kolorze;
Prymitywnym, smutnym, zwyczajnym się stało,
Lecz także i takie miłości by się chwytało.

Styczeń 2006

czwartek, 10 maja 2012

Zły sen




Sen mroczny przyszedł nocą ciemną
I powiedział mi cicho tak,
Że zło nadejdzie i zasieje się jak mak.
Ostrzegł mnie przed przyszłością ponurą.


Sen odszedł, umysł zapomniał,
Lecz do czasu…Aż maki się pojawiły
I On nadszedł i jego czyny dobro zabiły.
Niespodziewanie przyszedł i zły sen przypomniał.


Tak cicho, niepostrzeżenie mój optymizm pochłaniał
Zjawił się przy mnie i wszystko zabrał.
Zaczął krzyczeć i moje życie szarpał


Aż w końcu je oderwał od duszy niewinnej.
Nie czułam nigdy siły tak strasznego i zimnej.
Zostawił moją duszę w szarej sali zamkniętej.


Styczeń 2006

Sztuka Chwil



Jak kwiat życie nasze szybko tak przemija;
Na sercach naszych szczególny znak wybija,
Dla każdego z nas inny, wyjątkowy,
Z każdą jedną chwilą wciąż bardziej zmysłowy.

Bo chwile naszemu życiu sens nadają.
 Nasz bezsilny umysł ciągle nam zmieniają.
 Każdą z nich różnie zapamiętujemy.
Różnorodność sprawia, że żyjąc żyjemy.

Te krótkie momenty z czasu wyjęte
Dla nas, wyjątkowo, piszą niepojęte
Sceny katastrof i ekstazy ze sztuki,
Która zapełnia wszelkie życiowe luki.

Listopad 2005

Do Miłości


Miłości droga, czy jesteś prawdziwa?
Czy Ty to Ta, która nic nie skrywa?
Czy twe oczy rubinowe szczere i czyste?
Czy to Ty wypowiadasz słowa tak bystre?
I czy Twoja dusza mi śpiewa do wiatru tonu?
I nie pozwalasz nigdy zgubić się nikomu?
Czy to Ty człowieka doceniasz i szanujesz?
Wszystkie piękne uczucia w nim budujesz?
Czy to Ty, która wszystko poświęcić potrafisz?
I czy to Ty z dorosłymi, jak z dziećmi się bawisz?


A może to krótkie, proste zauroczenie,
Które będzie zaspokojone, jak zwykłe pragnienie?
Które znaczy bardzo dużo, przez krótki okres,
Do czasu, gdy dostrzeżemy jego zbliżający się kres.
Takie nieprawdziwe, oszukane uczucie
Rani jak w serce strzałą mocne ukłucie.
Kłamie i zwodzi nasze marzenia i myśli.
Z drogi szczęścia na drogę smutku chce żebyśmy zeszli.


Jakby tą Miłość, rozpoznać wśród tłumu?
Jak Cię rozróżnić od niepewnego rozumu?
Czy zechcesz mi powiedzieć? Dać jakiś mały znak?
Czy dasz kierunek, w jakim mam zmierzać w świat?
Czy powiesz, gdzie mogę dostrzec skrzydła Twe białe?
Kiedy zrozumiem myśli Twoje doskonałe?
Jak usłyszę Twój niesłyszalny głos, tak inny?
Od każdego jednego tak różny i płynny?
Daj mi proszę jednoznaczną  pewność,
By już nigdy nie dopadła mnie myśli zbieżność.

Grudzień 2005

poniedziałek, 7 maja 2012

Czas słońca



Czas, który bogowie ludziom zesłali;
  
Przez który nam mądrość i siłę dali.
  
Tu radość, smutek i śmiech się zlewają;

Gorące myśli umysł przeplatają.
Tu miłość, zazdrość, ciekawość się znajdą
I drogą do słońca powoli pójdą.

Czas, który zesłany został na szczęście,
  
Prowadząc nas w tajemnicze wejście
Do wnętrza świata dziś nam nieznanego;
  
Mądrości wielkiej i czegoś pięknego.

Życie w rydwanie nas wiezie złotym
Przez siedem rumaków w dal ciągniętym;
  
Do zaspokojenia wielkiej ciekawości,
  
Która kluczem się stała ku wolności.
Czas, który słońce i księżyc oglądają.
  
Z horusowych oczu zaglądają.
  

Ten czas przez bogów przepowiedziany
W słowach zapisanych odnaleziony.









Listopad, 2004